Wpisy archiwalne w kategorii

>50

Dystans całkowity:1375.47 km (w terenie 156.00 km; 11.34%)
Czas w ruchu:61:39
Średnia prędkość:22.31 km/h
Maksymalna prędkość:61.00 km/h
Suma podjazdów:663 m
Liczba aktywności:21
Średnio na aktywność:65.50 km i 2h 56m
Więcej statystyk

Gliwickie Masowanie,

Piątek, 7 maja 2010 · Komentarze(1)
Kategoria >50
Rowerowanie zaczęło się od kręcenia pod bankomat, potem prosto do naxa, przez małe korki jak na tą porę dnia byłem u niego 20 minut wcześniej. Tak więc szybki kontakt do naxa, a później oczekiwanie na niego. W tym czasie przyglądałem się dzieciakom szalejącym po placyku, i nie chciałbym być w skórze tego chłopczyka który przygrzmocił głową o asfalt, aż mi się moje gleby przypomniały.

Razem z naxem pognaliśmy na koniec świata, czyli Mikulczyce, gdzie ludzie są niesamowicie, nie przyjaźni. Szczególnie Pan z pod numeru 26. Po odebraniu allegrowego towaru, pędząc wpadliśmy do domu bracików. Ci oczywiście studencki obiadek i w ogóle zupcia. Potem zmniejszyliśmy mojego avatara, zabraliśmy z sobą na koło Marcina, polecieliśmy do naxa, gdzie prasowanie, przebieranie, śmianie, fotkowanie i maskotek montowanie, tak przygotowani, rozpoczęliśmy drugi etap operacji winda, po zakończeniu operacji, wyczekujemy na spóźnioną ekipę z Katowic, a później na jakże spóźnionego Michała, któremu pokrzyżowały się plany.
Po jego przebierankach, w obstawie nie przebieranych ruszyliśmy do Gliwic.
W spokojnym tempie z streetowcem w kolumnie. Docieramy na krakowskie gdzie zaliczam glebe, taką jak w dzieciństwie. Na krakowskim przygotowania do jakiejś czeskiej maszkarady, więc po rozlosowaniu kasku i zebraniu miedziaków na Dom Dziecka ruszyliśy z kolumną tym razem bez Nas jako zabezpieczający. W obstawie wspaniałych ludzi i audiobike`a, odwiedziliśmy Dom Dziecka gdzie przekazaliśmy uśmiechniętym wychowankom dwa worki miedziaków. Po tych odwiedzinach mój czas na tej masie dobiegł końca, wezwały sprawy prywatne, tak więc po wskazówkach naxa co do drogi pognałem w stronę Goduli, na odcinku Zaborza doczepka na autobus jadący na zajezdnię i nonstop 45 na zegarku.
Wpadam do Mej:*:*, robię co mam robić, i powolutku zbieram się do domu.
Pędzam pod osłoną nocy przez rudzki ulice;)

Poza rowerowaniem, sportem zainteresowałem się nocą kiedy walczyć na KSW mieli Polacy.

Co do walk wieczoru to pierwsza w wykonaniu Pudziana była straszna, nudna, wolna, Pudzian bez kondycji, straszne.
Druga to za to pokaz prawdziwej duszy wojownika w wykonaniu Mameda Khalidova jak i japońskiego wojownika. Długa ciekawa i pełna zawzięcia walka.

A oto zapożyczone naxowe fotki:

Naxo-prasowanie, Jacko-wydurnianie:


Three Boy:


Zwierzakowe chłopaki:


Podpis zapożyczony od naxa:
"Ci piękni i bogaci (aczkolwiek jeśli ktoś chętny nas wesprzeć - nie widzimy przeszkód :P)"


Misie, misie, rowerowe misie:D:


Z dzieckami:


Wczoraj przekroczyłem 900km w tym sezonie;)

Katowicka Masa Krytyczna

Piątek, 30 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria >50
Dojazd do UM w Katowicach zawieźć dokumenty dotyczące ogólnopolskiej akcji "Rowerem Bezpiecznie Do Celu".
Potem parę problematycznych kilometrów w Parku WPKiW.
Następnie piękna masa o której więcej na www.mk.slask.pl

JUŻ W NAJBLIŻSZY PIĄTEK GLIWICKA MASA KRYTYCZNA 17:30 PLAC KRAKOWSKI!!

Kolejna masa krytyczna z przygodami - Gliwice

Piątek, 2 października 2009 · Komentarze(0)
Kategoria >50
Na masę miałem jak zwykle wybrać się z naxem, 15:45 schodzę po rower ii.... brak luftu.

Okazało się ze przyczyną był wczorajszy bałd, mianowicie nie sprawdziłem opony, siedziało w niej mikroskopijne szło, które delikatnie nacinało dętkę.

Na szybko załatałem i wychodzę z rowerem, chce startować ii... okazało się że opona nie do końca wskoczyła w felgę i obciera o klocki.

Spuściłem powietrze, założyłem i pompuje, potem chcę zakręcać wentyl(presta), i złamał się. Z uwagi przed ucieknięciem powietrza, założyłem jeszcze raz pompkę dwa machy, ściągam i psssssss.... całe powietrze uszło.

Zrezygnowany zadzwoniłem do naxa że nie dam rady, jednak on poradził mi żeby zrobił co miał zrobić bo wyjadą później i zdążę.
Tak więc wczorajsza dętka poszła w ruch, załatałem ją założyłem pompu pompu i w drogę.

Do Gliwic pędziłem jak szalony przez Bielszowice,Pawłów,Zabrze,Sośnicę, średnia wyszła 29,1 a prędkość dochodziła do 55,

Okazało się że faktycznie zdążyłem i to sporo przed czasem.
Ojciec Masy skrócił ją troszkę z uwagi na pogodę, która tego dnia nie rozpieszczała, oraz na brak oświetlenia użytkowników(ZWRACAM UWAGĘ PO RAZ KOLEJNY).

W trakcie masy kiedy ją goniłem(pompowaliśmy z Betonem jego oponę), zdarzył się wypadek na drodze:) Nie ciekawy!

Szukaliśmy ich chyba z 20 min, okazało się że wystarczyło chwilę poczekać;)
Na koniec goniłem z powrotem do domu, gdyż miałem parę spraw do załatwienia;)

Pozdrawiam wszystkich którzy dotrwali do końca opowieści, oraz masowiczów;)

Int+Wytrz+Tech

Piątek, 3 lipca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria >50, Trening
Pogoda zniechęcała do pędzenia, gorąc powstrzymywał i wypompowywał energię.
Zacząłem od rozgrzewki 5km, z paroma lekkimi podjazdami.

Potem interwały leśne, w stronę podjazdów na hołdzie, tam zaliczone 3/4, opony się nie nadają. Dalej interwałowo i leśnie, aż do Katowic. Tam wskakujemy na szosę i w stronę parku, odpoczynek w parku, i ostra szosa aż na Bielszowice.
W bielszowickim parku miało być technicznie lecz nie wyszło, semi slicki i mokra nawierzchnia to nie jest dobre połączenie, pół parku zalanego, wynik tego taki że po 1 podjeździe razy 2, pojechałem do domu.

Fotki z parku;)

Park w pełni słońca © cusek


Unibike Evo 2009 © cusek


Oznakowany Evo © cusek

Kolejna masa kolejny deszcze;)

Piątek, 26 czerwca 2009 · Komentarze(3)
Kategoria >50
Witajcie czytający, nie liczni bo nie liczni ale jednak;)

Po południu śmigłem na basen po zapomniany czepek, a potem masa.
Wyjechałem wcześniej żeby się nie gonić i całe szczęście gdyż kiedy burza przechodziła nad śląską aglomeracją stałem sobie pod teatrem, w miarę suchy.

Na masie rekordów brak, powód oczywisty, kompletny brak promocji naszej akcji, kolejna sprawa to pogoda, która w ostatnim tygodniu nas nie pieściła.
Osób 45 więc maleńko ale za to ci najwytrwalsi. Może mi się wydawało, ale widziałem parę nowych twarzy co cieszy mnie bardzo poniżej fotka z zbióreczki pod Teatrem(Rynek) w Katowicach(17:30)
I jedna ogólnoglobalna fotka, robiona także spod teatru;)

Po dzisiejszym dniu nasuwa mi się jeszcze jeden wniosek, warto zalewać XCR, chodzi o niebo lepiej, pewnie to także zasługa wyciągniętego elatometru, ale opłacało się.

Aaa, bo bym zapomniał wrócił licznik wróciły normalne dane, zafajdane przekłamania z GPS.

Niebo po burzy nad Katowicami © cusek


Grupowe zdjęcie z Masy © cusek