Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2009

Dystans całkowity:97.32 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:04:26
Średnia prędkość:21.95 km/h
Maksymalna prędkość:50.00 km/h
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:32.44 km i 1h 28m
Więcej statystyk

Kolejna masa krytyczna z przygodami - Gliwice

Piątek, 2 października 2009 · Komentarze(0)
Kategoria >50
Na masę miałem jak zwykle wybrać się z naxem, 15:45 schodzę po rower ii.... brak luftu.

Okazało się ze przyczyną był wczorajszy bałd, mianowicie nie sprawdziłem opony, siedziało w niej mikroskopijne szło, które delikatnie nacinało dętkę.

Na szybko załatałem i wychodzę z rowerem, chce startować ii... okazało się że opona nie do końca wskoczyła w felgę i obciera o klocki.

Spuściłem powietrze, założyłem i pompuje, potem chcę zakręcać wentyl(presta), i złamał się. Z uwagi przed ucieknięciem powietrza, założyłem jeszcze raz pompkę dwa machy, ściągam i psssssss.... całe powietrze uszło.

Zrezygnowany zadzwoniłem do naxa że nie dam rady, jednak on poradził mi żeby zrobił co miał zrobić bo wyjadą później i zdążę.
Tak więc wczorajsza dętka poszła w ruch, załatałem ją założyłem pompu pompu i w drogę.

Do Gliwic pędziłem jak szalony przez Bielszowice,Pawłów,Zabrze,Sośnicę, średnia wyszła 29,1 a prędkość dochodziła do 55,

Okazało się że faktycznie zdążyłem i to sporo przed czasem.
Ojciec Masy skrócił ją troszkę z uwagi na pogodę, która tego dnia nie rozpieszczała, oraz na brak oświetlenia użytkowników(ZWRACAM UWAGĘ PO RAZ KOLEJNY).

W trakcie masy kiedy ją goniłem(pompowaliśmy z Betonem jego oponę), zdarzył się wypadek na drodze:) Nie ciekawy!

Szukaliśmy ich chyba z 20 min, okazało się że wystarczyło chwilę poczekać;)
Na koniec goniłem z powrotem do domu, gdyż miałem parę spraw do załatwienia;)

Pozdrawiam wszystkich którzy dotrwali do końca opowieści, oraz masowiczów;)

Katowice-Chorzów

Czwartek, 1 października 2009 · Komentarze(0)
Kategoria <50
Pojechałem zaraz po szkole do Katowic do MC, spotkać się z kolesiem od karty WIFI, po drodze złapał mnie deszcz który na dobre rozpadał się przed samym MC, i to na tyle mocno że zdążyłem nieźle zmoknąć;)

Potem prosto do młodego do następnego MC, po drodze złapalem gumę całe szczęście przed mac`iem więc doszedłem i załatałem;)