Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2009

Dystans całkowity:221.10 km (w terenie 100.00 km; 45.23%)
Czas w ruchu:10:34
Średnia prędkość:20.92 km/h
Maksymalna prędkość:54.20 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:44.22 km i 2h 06m
Więcej statystyk

Lekki trening przed Orzeszem

Wtorek, 31 marca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria <50, Trening
Miał być konkretny trening na strzelnicy, jednak zaczęło się od "pany". Dzięki Kamaz za wodę:)
Na strzelnicy jednak masa wody lecz parę okrążeń zrobiłem, potem śmigłem na Halembę szosą i tak aż na Kłodnicę, potem w las, odkryto nową drogę:) i ładny podjazd, potem dalej od strony przystani potem "ucieczka" przed nowo poznanym rowerzystą:)

Dystans krótki jednak po 3 wf mam dość:)

Denerwujący wiatr

Sobota, 28 marca 2009 · Komentarze(1)
Kategoria >50, Wycieczki
Pierwszy wyjazd po kontuzji kolana, myślałem że będzie ciężko okazało się że to kolano przestało boleć lecz znikąd odezwało się drugie.:/

Trasa: Rśl->Katowice->Chorzów->Bytom->Piekary->Kozłowa Góra->Świerklaniec->Orzech->Bytom->Świętochłowice->Rśl

Pierwsza tak długa trasa po zimnie, trochę było ciężko i kryzys był lecz ładna średnia wyszła:)

Pozdrowienia dla Tosq!

P.S. Jak jeszcze raz będzie taki wiatr to się wqr:)

Co za dzień:/

Środa, 18 marca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria <50
Nie lubie takich wypadów jechalismy z znajomym FE no i zanim oni sobie poskakali to ja po podjeżdżałem, jednak to tempo to nie dla mnie mała średnia liczę jako trening.

Aaa no i rekord, 54KM/h !! JEaaaa:D

Gdzie zwykły pedał nie może, tam SPD pomoże!

Sobota, 14 marca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria <50
Trasa, jak dla mnie normalna, czysty las trochę po błądziłem bo dawno tam nie byłem, 3 podjazdy 1 zaliczony:/.

Całą trasę ból w prawej nodze, dziwny przeszywający, potem zrobiło się zimno i nie przyjemnie!

Trzeba dużo po pracować

Przegląd w Sosnowcu

Piątek, 6 marca 2009 · Komentarze(0)
Kategoria <50
Dziś wybrałem się do Sosnowca na przegląd zerowy Trasa RŚL-ŚWIĘTOCHŁOWICE-CHORZÓW-KATOWICE-MYSŁOWICE-SOSNOWIEC. I tak nie obyło się bez przygód, najpierw postój na Załężu, poważny wypadek auto dachowało, potem dziurawa dętka jakieś 3 km przed celem, ale cóż się dziwić tak tragicznej drogi jeszcze nie widziałem: dziura goni dziurę i dziurą pogania. Zastanawiałem się czy nie włączyć amora na maks.:/

Na szczęście wszystkie zakupy zrobione: buty spece sport, rogi zooma(fest krótkie), olej i scyzoryk(imbusy + śrubokręty), sporo tam zostawiłem.