Miało być WPIKW
Niedziela, 27 września 2009
· Komentarze(0)
Wyjechałem z zamiarem pokręcenia po WPKIW, lecz wpadła mi myśl by odwiedzić Agę w Arenie w Gliwicach, tak więc pocisłem przez halembskie lasy do Gliwic, tam trochę pogubiłem trasę ale dojechałem na Arene.
Z tamtąd wybrałem się na około do Zabrza gdzie kończyły się szosowe zawody, jednak tak pokręciłem trasę że zajeło mi to 3 razy więcej czasu niż myślałem, jednym słowem wpuściłem się w Łabędy i Maciejów, ale dzięki temu zobaczyłem Radiostacje w Gliwicach.
Pędząc do Zabrza z nadzieją że zastane tam jeszcze Betona, zadzwoniłem do niego i co okazało się wyjechał w stronę domu, 200m dalej spotykam go na Wolności.
Z Zabrza pojechałem przez Świętochłowice, na parking podziemny SCC, gdzie spota mieli Coltmaniacy, pogadałem i pokręciłem do parku, zrobiłem dwa kółka i fruu do domu;)
Cały dzień wiatr, lekki w twarz, ale nie przyjemny, wieczorem zrobił się całkiem zimno, temperatura spada niesamowicie,
Z tamtąd wybrałem się na około do Zabrza gdzie kończyły się szosowe zawody, jednak tak pokręciłem trasę że zajeło mi to 3 razy więcej czasu niż myślałem, jednym słowem wpuściłem się w Łabędy i Maciejów, ale dzięki temu zobaczyłem Radiostacje w Gliwicach.
Pędząc do Zabrza z nadzieją że zastane tam jeszcze Betona, zadzwoniłem do niego i co okazało się wyjechał w stronę domu, 200m dalej spotykam go na Wolności.
Z Zabrza pojechałem przez Świętochłowice, na parking podziemny SCC, gdzie spota mieli Coltmaniacy, pogadałem i pokręciłem do parku, zrobiłem dwa kółka i fruu do domu;)
Cały dzień wiatr, lekki w twarz, ale nie przyjemny, wieczorem zrobił się całkiem zimno, temperatura spada niesamowicie,
Radiostacja Gliwice© cusek
Zachód słońca nad SCC© cusek